poniedziałek, 19 listopada 2007

A teraz odlatuję

Neil napisał w poniedziałek 19 listopada 2007


Cześć Neil, Czy wiesz, że Beowulf dostał szczególnie nienawistną recenzję od kogoś ze strony CAP movie ministry, (http://www.capalert.com/capreports/beowulf.htm) i został podsumowany jako "prawdopodobnie najohydniejszy film winny kradzieży dzieciństwa wszystkim dzieciom jaki kiedykolwiek zrobiono". Niestety nie otrzymałeś kompletnego zera w wynikach (za mało bezczelności/nienawiści - proszę postaraj się następnym razem), ale to oznacza, że wciąż Beowulf jest gorszy od Urodzonych Morderców, Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną, et al.Chris Reynolds

O proszę. To prawdopodobnie pierwszy animowany film skierowany do dorosłych widzów puszczany w kinach w Stanach od bardzo długiego czasu, a pomysł, że nie jest tak naprawdę skierowany do dzieci jest czasem ciężka do pojącia przez niektórych ludzi. Co ciekawe w obu chrześcijańskich recenzjach które dotąd czytałem -- w Christianity Today i
Catholic News Service -- opinie o filmie są pozytywne i bardzo wyważone.

(to jedna z tych miło zaskakujących rzeczy, które wypluwa cuśnik Google News, jak artykuły z lokalnych gazet gdzie nauczyciele Angielskiego i profesorowie tłumaczą jak to Beowulf jest bardziej wierny oryginałowi niż się spodziewali.)

Drogi Panie Gaimanie; Po pierwsze chciałem powiedzieć, że właśnie obejrzałem "Beowulfa" i uważam, że to naprawdę świetny film. Czytałem ten poemat bardzo dawno temu, a pana wersja była jedną z najbardziej interesujących interpretacji oryginału. Pomijając to przeczytałem o całym długim procesie ruszenia tego filmu z miejsca. Jak to zwykle dzieje sie w Hollywood trzeba było scenariusz przepisać. Jestem pewien, że wiesz o tym, że ostatnie spotkanie ze Smokiem zostało na nowo napisane. To mnie nie zaskoczyło, ponieważ ta ostatnia konfrontacja nie wydawała mi się w Twoim stylu. Jak wyglądała Twoja wersja?
Robert M. Sharples


O, to łatwe. Jest książka, która zawiera nasz oryginalny scenariusz z 1997 roku, dwa długie eseje napisane przez Rogera skierowane głównie do studentów filmu o rzeczywistości Hollywood (jeden o tym, dlaczego w ogóle w to wszedł a potem jak ja się przyłączyłem i jak napisaliśmy razem scenariusz, a jeden o tym, jak przekonano go, żeby go sprzedał Bobowi Zemeckisowi), kilka planszy z oryginalnej wersji Rogera, scenariusz właściwy, który napisaliśmy z Bobem Zemeckisem na podstawie którego zaczęto kręcić film w 2005 roku (który oczywiście różni się od tego, który rzeczywiście w końcu nakręcili) i posłowie napisane przeze mnie o tym czym jest, a czym nie jest scenariusz filmowy.

Możesz więc przeczytać oryginalny scenariusz a nawet i scenariusz właściwy a potem w głowie stworzyć własny film i zobaczyć, jak zmienił się zanim znalazł się na ekranie. (znalazłem recenzję książki na http://www.post-gazette.com/pg/07320/834312-44.stm -- z jakiegoś powodu ani na stronie Amazon ani na Harper Collins nie ma przejrzystego opisu tego, czym jest ta książka.)

...

Dobra. Dużo ludzi z Filipin pyta jak długo tam będę (do niedzieli) i co będę robił. Wpisałem w google i znalazłemhttp://heartofadream.wordpress.com/ blog na którym są wszystkie informacje.

Samochód, który zawiezie mnie na lotnisko jest przed domem, a ja jeszcze nie jestem ubrany, dlatego już wychodzę, trochę żałując, że nie napisałem dużego posta o strajku pisarzy. Ani nie wstawiłem linka do bloga strajku pisarzy na Davi Letterman show http://www.lateshowwritersonstrike.com/ albo do blogowni Kujona z TIME'a Matta Selmana http://www.time-blog.com/nerd_world/2007/11/.

Labels: , ,

Brak komentarzy: