poniedziałek, 26 listopada 2007

Podróże Gallivanta

Neil napisał w niedzielę 25 listopada 2007


Było fajnie

(Podam tu trochę ukróconą wersję, ponieważ znajduję się w barku w Naricie i nie pozostało mi wiele czasu do wejścia na pokład samolotu...)

Przywieziono mnie na Ad Congress -- wygłosiłem mowę o wyobraźni i dlaczego uważam ją za rzecz pozytywną, a potem, w sobotni poranek, przeczytałem pełen rozdział pierwszy z Księgi Cmentarnej, udzieliłem wywiadu i rozdawałem autografy około 200 osobom (miało być tylko dla pierwszych 100 w kolejce -- kilkoro z których ustawiło się w kolejce już o północy -- ale podpisywałem jeszcze dodatkowo przez 45 min). Potem do Manili -- po drodze czytałem finalistów nagród Philippine Graphic/Fiction Awards i jestem pod wrażeniem jakości tych prozatorskich historii. Fully Booked organizuje ten konkurs, zatem w sobotni poranek znalazłem się w Fully Booked gdzie leżały przede mną paczki egzemplarzy Expeditions gotowe do podpisania. Były to dwie kolekcje wygranych i nominowanych do pierwszej Nagrody w zeszłym roku. Potem było dużo wywiadów i ogromna konferencja prasowa. A potem wieczorem miałem okazję przeżyć coś dziwnego - zostałem asystentem magika (miejscowego iluzjonisty Erica Mana) i wręczałem nagrody przed wielkim tłumem (i pomimo deszczu) i zapowiadałem co dodamy do rozdania nagród w przyszłym roku (kategoria "filmy krótkometrażowe") a w pewnym momencie wciągnąłem Mike'a na scenę (kiedy rzucono pytanie o tym, że piszę dla dzieci i mam dzieci) i tak jakby obiecałem, że przyjadę na trzecią edycję nagród i że będę podpisywał książki, jeżeli przyjadę...

(bardzo podobała mi się cała wycieczka i była o wiele fajniejsza dzięki temu, że pojechałem z synem.)

Potem kolacja z laureatami i sędziami z tego roku i zeszłego.

Spowrotem do hotelu, potem pobudka o 5 rano, żeby wyjechać z Manili. A teraz jestem tutaj.

Częstotliwość wrzucania postów może się zmniejszyć od dziś do świąt. Mam do dokończenia książkę i skończyłem już z włóczeniem się po świecie, mam nadzieję...

Brak komentarzy: