piątek, 26 października 2007

Skończony Odd

30-sekundowe straszne opowiadanie zostanie nadane 27 października w Weekend America. Jeśli nie macie NPR-u, powinniście być w stanie wysłuchać tego- jak zresztą wielu innych rzeczy- na http://weekendamerica.publicradio.org/

Dziś w nocy skończyłem pierwszą wersję roboczą "Odda i Lodowych Gigantów". Ma mniej więcej 14, 000 słów, co kwalifikuje ją (jak myślę) do miana nowelki. Wysłałem ją paru osobom to przeczytania, a jutro sam ją przeczytam, pogryzmolę po wydrukach, trochę pozmieniam, pozastanawiam się, czy to wypali czy nie i spróbuję zrobić tak, żeby wypaliło.

Tutaj macie link do wypowiedzi Guillermo del Toro i uroczej Selmy Blair na temat Śmierci:
http://www.superherohype.com/news/topnews.php?id=6447

Równie-urocza-jak-Selma-Blair Coleen Doran poprawiła rysunki ze swojego rozdziału "Gry w ciebie" do drugiego tomu Absolute Sandmana. Możecie porównać jak wyglądają te same strony w dwóch różnych wersjach na http://community.livejournal.com/scans_daily/4192671.html Również Coleen umieściła parę stron ze szkiców do Sandmana #20 na http://adistantsoil.com/blog/?p=811

Ktoś przysłał mi link do filmika, który miał być rzekomo wypowiedzią H.P. Lovecrafta z 1933r. i który sprawił, że chciałem wziąć na bok wszystkich zaangażowanych w jego tworzenie, pokazać im wywiady z tamtych czasów i zmusić do rzetelnego wysłuchania pytań, które wtedy się zadawało i sposobu, w jaki się odpowiadało. Wywiady można datować z dokładnością do sekund, na tej samej zasadzie co stare reklamy lub stare programy telewizyjne. (ostatnio oglądałem z Maddy parę pierwszych odcinków The Tomorrow People. Po paru minutach powiedziała "To lata siedemdziesiąte, tak?"). Sam pomysł był dobry, ale radość ze stylizowania czegoś na minione czasy musi płynąć z dobrze dobranego tonu głosu i drobnych szczegółów, bo to one gwarantują sukces.

Kliknąłem na link do następnego z kolei filmika, który okazał się być moją wypowiedzią o Necronomiconie i o tym, dlaczego chciałbym, żeby mój egzemplarz był podpisany przez autora...



No i tak. Teraz łóżko.

Brak komentarzy: