Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prawda jest jaskinią w Czarnych Górach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prawda jest jaskinią w Czarnych Górach. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 lutego 2015

Jak odkryłem, że trafiłem do równoległego wszechświata

Neil napisał w czwartek, 22 maja 2014 r. o 10:10


Oto rzeczy, które pewnie chcielibyście wiedzieć…


Powyższy plakat reklamuje występ „Prawda jest jaskinią…” w Carnegie Hall (znalazły się na nim również inne daty. Zostało chyba jeszcze trochę biletów do Barbicanu, jestem prawie pewny, że Warfield już się wyprzedało, choć może wypuszczą jeszcze kilka biletów przed samym występem, i zostało jeszcze Usher Hall w Edynburgu, na który sprzedaż ruszyła na samym końcu, wciąż zostało wiele miejsc i to nawet na parterze).

Proszę śmiało rozpowiadać…

Jeżeli nie stać was na takie wyjście albo macie chęć spróbować szczęścia, na Facebooku wydawnictwa William Morrow jest konkurs, w którym można wygrać bilety.

(Bilety do Carnegie Hall można oczywiście zamawiać online: http://www.carnegiehall.org/Calendar/2014/6/27/0800/PM/Neil-Gaiman-The-Truth-is-a-Cave-in-the-Black-Mountains/ – klikajcie i wybierajcie sobie miejsca.)


Największy wydawniczy news ostatnimi czasy to publikacja THE ART OF NEIL GAIMAN Hayley Campbell. Wszystkiego o niej, o książce i jej powstaniu można dowiedzieć się z tego przepysznego wywiadu dla Comic Beat. Jest pełen wspaniałych szczegółów. Takich jak wzmianka o mnie i dzieciach i Alanie Moorze i dzieciach i sporze czy lepsze są ciastka custard creams czy Bourbon buiscuits. Poniżej wyjaśnia proces przeprowadzania naszego wywiadu:


[Neil] odpowiadał na wszystkie moje pytania, a do tego mówił mnóstwo nieistotnych rzeczy, bo po prostu rozmawialiśmy sobie we dwoje, a to dla nas normalne. To był bardzo dziwny wywiad. Ale zauważyłam to dopiero, kiedy po powrocie do Londynu miałam 17 godzin rozmowy do stranskrybowania i odsłuchiwałam jak próbowaliśmy uratować trzmiela, który zapuścił się do kominka. Przez pół godziny. „O nie, jest cały w sadzy. Spójrz na niego! Położymy go na kwiatku za oknem?”. Chyba będę musiała spalić te taśmy, poważnie.

(Pożyteczna przestroga. NIE KLIKAJCIE NA LINK I NIE CZYTAJCIEWYWIADU, JEŻELI ŁATWO WAS URAZIĆ PRZEKLEŃSTWALI ALBO OMAWIANIEM WIELKIEGO MURU WAGIN.)

Książkę przeczytałem parę miesięcy temu i naprawdę mi się podobała, o ile coś może się podobać, gdy jest się zbyt zawstydzonym, żeby się po prostu rozluźnić i tym nacieszyć. Czytałem ją, żeby zatwierdzić tekst, ale byłem nim zachwycony, a większość czasu spędziłem na poprawianiu dat w podpisach pod zdjęciami.


Hayley jako pisarka jest niezwykle zabawna. Spostrzegawcza i dociekliwa. Naprawdę nie mogę się doczekać jej powieści, jak już się do niej zabierze, choć również nieco się tego boję.

Na stronie Salon można oglądać niepokazywane dotąd rysunki mojego autorstwa (i kilka Jill Thompson): http://www.salon.com/2014/05/20/the_fantastic_world_of_neil_gaiman_take_a_peek_into_the_authors_personal_archive/

Możecie też obejrzeć książkę na stronie Amazonu, gdzie jakiś biedny facet, którego całym sensem życia wydaje się wystawianie jednogwiazdkowych recenzji, zdążył już ocenić książkę na jedną gwiazdkę. http://amzn.to/1vxTAYK

Hayley przejmie rolę swojego ojca, wyśmienitego ilustratora Eddiego Campbella i będzie ze mną rozmawiać na scenie w Barbicanie i Edynburgu podczas występów z „Prawda jest jaskinią…” w lipcu.


                                                
W magazynie BostonCommon jest uroczy artykuł ze zdjęciem, w którym zostajemy z Amandą wymienieni jako jedna z Najbardziej Stylowych Par w Mieście.

Niezupełnie wiem, kiedy dokładnie przeniosłem się do tego równoległego wszechświata, w którym mogę zostać opisany mianem „stylowy”, nie narażając się na drwiący chichot. Ale postaram się wykorzystać sytuację, póki mogę.


czwartek, 24 lipca 2014

Co robicie 27 czerwca i inne kluczowe pytania.

Neil napisał w czwartek 1 maja 2014 r. o 13:57

Od dziś wracam do korzystania z mediów społecznościowych. A jutro prowadzę ostatnie zajęcia w Bard aż do jesieni. Jestem światu winien wielki wpis o życiu i rzeczach, które się w nim wiążą.

Ale po pierwsze to, co ważne:

Na świecie jest wiele osobliwych miejsc – takich, które będą zaprzątać ci umysł, skradną duszę i już jej nie wypuszczą. Niektóre z nich są niezwykłe i egzotyczne, inne zwyczajne. Najdziwniejsze z nich, przynajmniej dla mnie, to Wyspa Skye u zachodnich wybrzeży Szkocji. Wiem, że nie jestem w tym wrażeniu odosobniony. Są osoby, które odkrywają Skye i już nigdy stamtąd nie wyjeżdżają. A nawet ci spośród nas, którzy wyjeżdżają, są na swój sposób nawiedzani przez tę mglistą wyspę. To tam jestem najszczęśliwszy i tam jestem najbardziej sam.

Otta F. Swire pisała książki o Hebrydach i w szczególności o Skye. Wypełniała je dziwaczna i tajemna wiedza. (Wiedzieliście, że 3 maja to dzień, w który Diabeł został strącony z Nieba, a zatem również dzień, kiedy popełnione zbrodnie nie będą wybaczone? Dowiedziałem się tego z jej książki o tamtejszych legendach.) A w jednej z książek przeczytałem o jaskini w czarnych górach Cuillins, gdzie możesz się wybrać – jeśli jesteś odważny – i znaleźć złoto nie dając w zamian nic, ale każda wizyta w jaskini uczyni cię odrobinę gorszym człowiekiem, nadgryzie twoją duszę.

A tak owa jaskinia i jej obietnica zaczęły mnie dręczyć.

piątek, 4 lipca 2014

Jak Borsuk trafił do Carnegie Hall?

Neil napisał we wtorek 18 lutego 2014 r. o 23:58

W ubiegłym roku zostałem zapytany, czy nie zechciałbym przeobrazić się w swojego ulubionego bohatera literackiego z okazji wystawy w oksfordzkim Muzeum Opowieści. Z osobistych powodów wybrałem Borsuka z O czym szumią wierzby


Kiedy już uznany fotograf Cambridge Jones zrobił mi zdjęcie w kostiumie Borsuka, na herbatę wpadł Philip Pullman i dopiero znacznie później dotarło do mnie, że w czasie naszej rozmowy wciąż byłem ucharakteryzowany (można posłuchać jak dyskutujemy o tym i o wielu innych rzeczach w rozmowie z Oxford Playhouse.)


czwartek, 3 lipca 2014

Wczesne ostrzeżenie dla USA… (i ujawnienie ekskluzywnej okładki)

Neil napisał w poniedziałek, 17 lutego 2014 o 12:06

 

Być może zauważyliście, że tego lata z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego FourPlay i obrazów Eddiego Campbella będę czytał opowiadanie Truth is a Cave in Black Mountains. Ogłaszałem już daty występów w londyńskim Barbicanie, 4 i 5 lipca:

http://www.barbican.org.uk/music/event-detail.asp?ID=16044 (Brytyjczycy: bilety jeszcze są, ale szybko się rozchodzą).

 

Kilka fragmentów ze spektaklu przygotowanego na zamówienie Opery w Sydney, gdzie został po raz pierwszy wystawiony, można zobaczyć tutaj: http://play.sydneyoperahouse.com/index.php/media/1152-neil-gaiman-the-truth-is-a-cave-in-the-black-mountains.html.

piątek, 20 czerwca 2014

Gaiman chce się nudzić - wywiad cz. 2

Tłumaczenie pełnej wersji wywiadu przeprowadzonego w audycji radiowej Studio 360 przez Kurta Andersona
http://www.studio360.org/story/neil-gaiman-wants-to-be-bored/#bonus

Część druga: o czasie, nudzie, świecie wydawniczym i prawdzie, która jest jaskinią, z małym ukłonem z stronę Szkocji.



KA: Czy przy ogromnej liczbie projektów, mediów, podróży i całym życiu publicznym nie jest ci czasem trudno znaleźć spokój, czas i miejsce na „prawdziwą” pracę, czyli wymyślanie i pisanie?

NG: Tak i to bardzo. W tym roku od stycznia do maja odłączyłem się od mediów społecznościowych. Po części po to, by poczuć nudę. Chciałbym się ponudzić. Brakuje mi chwil nicnierobienia. W taksówce chcę zwyczajnie gapić się przez okno i myśleć, zamiast uczestniczyć w ciekawych wirtualnych rozmowach.
Myślę, że to przedziwna klątwa sukcesu, zwłaszcza takiego, jaki stał się moim udziałem, ale nie tylko. Na początku nie masz pracy ani pieniędzy, ale masz niewyczerpane pokłady czasu. Masz okazję robić co tylko zechcesz, byle tylko praca zaspokajała podstawowe potrzeby życiowe. Z czasem orientujesz się, że masz mnóstwo pracy, mnóstwo pieniędzy i mnóstwo okazji do robienia naprawdę fajnych rzeczy. Tylko czas na właściwą pracę powoli się ulatnia. Trzeba zadbać, by był to czas święty i go pilnować. Dlatego lubię wyjeżdżać w dalekie miejsca i po prostu pisać.

fot. Kimberly Butler

KA: A czy taki urlop od Twittera to jednorazowa akcja i wystarczy ci na najbliższe kilkadziesiąt lat, czy przewidujesz powtórki?

wtorek, 17 czerwca 2014

Literacki ekspert od jazdy w ciemnościach - wywiad z NYT

Neil Gaiman udzielił wywiadu New York Timesowi z okazji występu w Carnegie Hall, gdzie po raz kolejny przeczyta „Truth is a Cave in Black Mountains” z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego FourPlay i tworzonych na bieżąco obrazów Eddiego Campbella. Opowiadanie w wersji ilustrowanej i twardej oprawie ukaże się pod koniec miesiąca nakładem wydawnictwa William Morrow and Company. Pytano go również o jego wersję baśni o Jasiu i Małgosi, a także niedawną wyprawę do obozu dla syryjskich uchodźców w Jordanii.




NYT: Czy do dzieł różnego rodzaju podchodzi pan w różny sposób?

NG: Nie mam pojęcia których części mózgu używam robiąc to, co robię. Przede wszystkim proces twórczy przebiega niezwykle szybko. I kiedy trwa, mam dość dobre pojęcie na temat tego, co z niego wyjdzie. Jestem trochę jak kierowca prowadzący samochód w ciemności. Reflektory oświetlają kawałek drogi tuż przede mną i wiem, dokąd zmierzam. Nie jadę zupełnie w ciemno, ot, tak sobie. Wiem, że jeśli będę trzymał się tej drogi, dojadę do Nowego Jorku. Ale co wydarzy się nim dotrę do celu – o tym się dopiero przekonam.

wtorek, 13 maja 2014

Prawdziwe WIEŚCI. Oraz zapowiedzi wieści nadchodzących. Oraz deszcz.

Neil napisał w środę 29 stycznia 2014 r. o 21:33

Wczoraj świeciło słońce. Zapoznałem się z mieszkającą po sąsiedzku rodziną, podpisałem się w ich Księdze cmentarnej i pogłaskałem ich psa. „Nareszcie” powiedziałem. „Nareszcie tu, na Florydzie, jest ciepło!” - i chyba powiedziałem to za głośno. Dziś świat zrobił się szary, chłodny i padało, i padało, i padało. Co nie zmienia faktu, że wciąż jestem w lepszej sytuacji niż ludzie mieszkający kilkaset kilometrów na północ ode mnie, którzy tkwią uwięzieni w zamarzniętych korkach ulicznych.

Brakuje mi Twittera, przede wszystkim dlatego, że lubię jak pomaga mi w treningach. Uwielbiam to, że mogę prawie 2 milionom ludzi napisać, że zamierzam pobiegać i wtedy rzeczywiście muszę to zrobić. To nie to samo, kiedy po prostu mówię to do pustych ścian.

Zobaczmy. Co do ujawnianych tajemnic: Całkiem niedługo można spodziewać się drobnych wzmianek o dwóch spośród moich książek adaptowanych na seriale telewizyjne, trzeci w planach. Już wkrótce prawdziwe wieści, obiecuję.

środa, 26 stycznia 2011

Zabrałem moją miłość do Hobart w deszczu

Neil napisał w czwartek 13 stycznia 2011 o 20:02



Dotarłem do Hobart wczoraj popołudniu i niedługo potem dołączyłem do Amandy.

Poszliśmy na drinka ze znajomym Amandy (a teraz już także moim) z Lexington - Ronem Nordinem oraz moimi tasmańskimi (teraz już także Amandy) przyjaciółmi, Dianą i Markiem.

Wszyscy pili takie wspaniałości, jak miodowe martini z kawałkami plastrów w kieliszku, a ja piłem angielską herbatę śniadaniową z nadzieją, że nie pozwoli mi ona zasnąć. Potem zjedliśmy z Amandą nasz pierwszy wspólny posiłek od czasu, kiedy zostaliśmy małżeństwem, a ja starałem się nie przysypiać i cieszyć się tym jak należy.

Obudziłem się o 6 rano przy akompaniamencie deszczu bębniącego o hotelowy dach, obok mnie spała moja nowa żona i byłem niewiarygodnie szczęśliwy. Pozwoliłem jej spać jeszcze parę godzin, do momentu, kiedy uznałem, że jeśli nie zjem śniadania, nastąpi koniec świata. Wtedy ją obudziłem.

Poszliśmy na spacer. Kocham Hobart. Po raz pierwszy przyjechałem tu w '98 na Australijski Konwent Krajowy i uznałem wtedy, że to jedno z najświetniejszych miejsc na ziemi, o których mało kto słyszał. Nadal tak uważam. W 2008 przyjechałem tu ponownie i znów mi się podobało. Potem wróciliśmy do hotelu, żeby Amanda mogła udzielić wywiadu w Triple-J i zadedykować mi piosenkę "The Book of Love" [Księga miłości] The Magnetic Fields, bo Daniel Handler zagrał ją na naszym ślubie.

Wiem. Teraz wszystko w mojej blogowej krainie jest takie słodkie i się rozpływa. Sądzę, że wkrótce wszystko wróci do normy.

Dziś o północy Amanda gra sekretny koncert - próbę ze swoim nowym australijskim zespołem (w hotelu Brisbane. Nie słyszeliście tego ode mnie.) i zaprosiła mnie do występu, ale skoro jestem na nogach od 6 mogę nie być szczególnie chętny do północnych występów, mogę nawet nie być o tej porze przytomny. Zobaczymy.

Jutro oboje występujemy na scenie głównej festiwalu Mona Foma (po drugiej stronie białego budynku na zdjęciu). Ja zacznę o 20 od przeczytania opowiadania Prawda jest jaskinią w Czarnych Górach z towarzyszeniem kwartetu FourPlay i obrazami Eddiego Campbella w tle (mam nadzieję, że sam Eddie również tam będzie, ale nie jest to pewne, w końcu musi dojechać z zalanego Brisbane).

Amanda wchodzi o 21:30.

Potem mamy kilka dni miesiąca miodowego, potem na parę dni wpadniemy odwiedzić znajomych w Melbourne, a potem do Sydney na koncert.

26 stycznia Amanda wystąpi na scenie głównej Opery w Sydney i postanowiła, że chce mieć na scenie gości, a że tak bardzo podobał mi się nasz ubiegłoroczny występ - zgodziłem się zostać jednym z nich.

Jeszcze nie wiem, co zrobię. Może kompilację "najlepszych momentów", może coś zupełnie nowego.

Tak czy inaczej, będzie to nieprawdopodobny wieczór. Szczegóły i bilety na
http://www.sydneyoperahouse.com/whatson/amanda_palmer_goes_down_under.aspx

Potem wracam do domu, do śniegu i psów.

Kiedy wyjadę, Amanda będzie mieć dużo pracy - koncerty w Brisbane, Melbourne, Byron Bay, Adelajdzie (solo na Fringe oraz z Jasonem Webleyem jako Evelyn Evelyn), Perth, Canberrze, Newcastle oraz w Wellington, Christchurch i Auckland w Nowej Zelandii.
http://www.amandapalmer.net/afp/upcoming-shows/

Chwileczkę. Przekopiuję z wywiadu w The Vine.

01-26 Sydney, Australia - Sydney Opera House [z Neilem Gaimanem]
02-01 Canberra, Australia - James O. Fairfax Theatre
02-04 Perth, Australia - Fly By Night
02-10 Byron Bay, Australia - Great Northern
02-12 Brisbane, Australia - The Old Museum
02-17-18 Wellington, New Zealand - Webstock
02-19 Wellington, New Zealand - Bodega
02-22 Christchurch, New Zealand - Al's Bar
02-23 Auckland, New Zealand - Kings Arms Tavern
02-26 Melbourne, Australia - The Forum Theatre
03-02-03 Adelaide, Australia - Adelaide Fringe Festival

(Jeśli jesteście w Australii i jest Wam przykro, że nie ma mnie z nią, wasza najlepsza szansa to traktować ją dobrze, niech czuje się szczęśliwa i kochana. Wtedy postanowi, że będzie przyjeżdżać do Australii, by przeczekiwać amerykańskie zimy, a ja będę jeździł z nią.)

...


Na FAQ mnóstwo pytań czeka na odpowiedzi. Spróbuję zająć się przynajmniej częścią z nich w następnej notce.

Piszę również opowiadanie o Lettie Hempstock. Która jest być może daleką krewną Daisy Hempstock z Gwiezdnego pyłu i Lizy Hempstock z Księgi cmentarnej.

Tak. Czas na próbę z kwartetem smyczkowym. (Ich wersję tematu muzycznego z Doctora Who można kupić na http://shop.fourplay.com.au/Catgut.php)




sobota, 4 września 2010

Prawda jest Czytaniem w Operze w Sydney

Neil napisał w poniedziałek 16 sierpnia 2010 o 16:35 Jeśli zastanawialiście się, jak naprawdę wyglądało czytanie w Operze w Sydney opowiadania "Prawda jest jaskinią w Czarnych Górach" z towarzyszeniem FourPlay String Quartet i ilustracjami Eddiego Campbella w tle, oto wybrane "najlepsze momenty". Pięć minut z dziewięćdziesięciu (po opowiadaniu był wywiad Eddiego oraz "In Relig Oran"), wszystko dzięki uprzejmości Sydney Morning Herald.


(Zawiera spoilery. Jeśli chcecie przeczytać całe opowiadanie, znajduje się ono w zbiorze STORIES oraz w sieci, na stronie http://www.fiftytwostories.com/?p=1338)

Mam nadzieję, że pewnego dnia całość zostanie udostępniona.

piątek, 9 lipca 2010

Niewiarygodnie doceniony

Neil napisał w poniedziałek 28 czerwca 2010 o 10:56

W ten weekend wręczono nagrody Locus. Są to nagrody w dziedzinie SF/Fantasy przyznawane na podstawie głosów czytelników branżowego miesięcznika Locus:
http://www.locusmag.com/News/2010/04/locus-awards-finalists.html to pełna lista zwycięzców i nominowanych. Byłem zaskoczony i zachwycony, że moje opowiadanie ze zbioru "Pieśni umierającej Ziemi" wygrało.

Oto, co Gardner Dozois przeczytał w moim imieniu podczas ceremonii wręczenia nagród.

My, którzy tworzymy fantasy i SF, zamieszkujemy budowle wzniesione przez innych.

Mężczyźni i kobiety, którzy je budowali byli gigantami. Zaczynali na pustkowiu, a zbudowali tam fantastykę [speculative fiction] i zawsze zostawiali budowlę niedokończoną, żeby ci, którzy przyjdą po nich mieli szansę dobudować jeszcze jedno pomieszczenie albo kolejną kondygnację. Clark Ashton Smith przygotował fundamenty opowiadań o Umierającej Ziemi, a Jack Vance zbudował na nich budowlę wspaniałą i sięgającą nieba, jakich tworzył wiele.

Zaszczytem dla mnie było zaproszenie do dobudowania własnego piętra w budowli Jacka Vance'a i jestem pewien, że podobnego zdania byli inni pisarze, którzy przyjęli jego wyzwanie. Nagroda ta jest w moim odczuciu wyróżnieniem zarówno dla mojego opowiadania, jak i dla Jacka Vance'a.

Jestem ogromnie wdzięczny George'owi R R Martinowi i Gardnerowi Dozoisowi za podtrzymywanie zaproszenia do pracy i za dręczenie, męczenie i bezustanne napominanie. Za ponaglające e-maile. Za telefony z pogróżkami. Przytłumione krzyki w ciemną noc. Za to, że kiedy mój pies zniknął bez śladu, znalazłem karteczkę z napisaną odręcznie przez Gardnera wiadomością, że jeśli chcę jeszcze kiedykolwiek zobaczyć mojego psiaka muszę tylko wreszcie skończyć to przeklęte opowiadanie, bo co ja, próbuję przyprawić ich obu o zawał serca? Ci panowie są znakomitymi redaktorami i traktują swoją pracę bardzo poważnie.

Jestem wdzięczny im, wszystkim, którzy wzięli udział w głosowaniu oraz magazynowi Locus. Ale przede wszystkim stokrotne dzięki dla Jacka Vance'a.



(Nagrałem też krótki klip video na temat Rogera Zelaznego, z okazji uhonorowania go tytułem zasłużonego dla SF. Byc może kiedyś go tu zamieszczę.)

O! Ci, którzy chcieliby przeczytać moje opowiadanie "Prawda jest jaskinią w Czarnych Górach" (ze zbioru Opowiadania) mogą je znaleźć na wspaniałej stronie 52 Stories. Co tydzień darmowe opowiadanie! Tu jest opowiadanie http://www.fiftytwostories.com/?p=1338, a nowości na stronie można śledzić pod adresem http://www.fiftytwostories.com/
[tłumaczenie opowiadania już wkrótce na blogu! - przyp. noita]

Dobra. Wracam do moich słów....