Wydarzenia z moim udziałem można znaleźć tutaj
http://www.pen.org/author.php/prmAID/36
25 kwietnia wydarzenie które sprawia, że czuję motyle w brzuchu...
25 kwietnia | Czytanie w Ratuszu: Pisanie do domu
kiedy: środa, 25 kwietnia
gdzie: Ratusz Miejski, 123 West 43rd St.
o której: 20-21:30
z udziałem Dona DeLillo, Kiran Desai, Neila Gaimana, Nadine Gordimer, Alaina Mabanckou, Steve'a Martina, Salmana Rushdie, Pii Tafdrup, Tatyany Tolstaya, Saadi Youssef
bilety: $15/ $10 dla członków PEN Clubu
dostępne w Ratuszu (212) 840-2824 albo przez Ticketmaster (212) 307-4100
kiedy: środa, 25 kwietnia
gdzie: Small Press Center: 20 West 44th St.
o której: 18-19:30
z udziałem Neila Gaimana, Isabel Hoving, Janne Teller, Markusa Zusak; dyskusje poprowadzi Robert Lipsyte
Wstęp wolny, otwarty dla publiczności. Bez rezerwacji.
a potem 26 kwietnia jeszcze kilka imprez
26 kwietnia | Rozmowa: Neil Gaiman i Marguerite Abouet, z Seanem Wilsey
kiedy: czwartek, 26 kwietnia
gdzie: 37 Arts: : 450 West 37th St.
o której: 18-19
oraz
26 kwietnia | Wieczór z Ćmą
kiedy: czwartek, 26 kwietnia
gdzie: 37 Arts: : 450 West 37th St.
o której: 20-22
Z udziałem Neila Gaimana, Pico Iyer, Lailą Lalami; and Johnem Hodgmanem jako mistrzem ceremonii
(byłem zachwycony faktem, że moja córka Holly postanowiła zrobić sobie wolne od szkoły żeby przyjechać do Nowego Yorku i dopilnować, żebym nie zbłaźnił się za bardzo, albo jeśli jednak to zrobię - żeby przynajmniej był przy tym ktoś z rodziny, kto zapamięta i nie da mi nigdy zapomnieć) (Zastanawiam się: "Hej, tato. Pamiętasz jak wtedy zrobiłeś z siebie kompletnego idiotę przed Donem Delillo, Salmanem Rushdie, Stevem Martinem, Nadine Gordimer...")
Jeśli chcecie być na którymś z nowojorskich spotkań, kupcie bilety już teraz. Znane są z tego, że rozchodzą się naprawdę szybko.
A potem w sobotę, 28 kwietnia w Montanie na lunchu- będę rozmawiać z bibliotekarzami, a następnie rozmawiać z i pewnie też śpiewać dla publiczności...
http://www.mtlib.org/conf/mla2007/index.htm#gaiman
Kilka osób napisało do mnie podkreślając, że Gerd Köster to Tom Waits z Kolonii. Wiem o tym, ale nadal brakuje mu tego cudownego szaleństwa, które było specjalnością Martina Semmelroge.
A można to ująć w formie żartobliwego czterowiersza [clerihew]...
Martin Semmelrogge
Jest darem dla autora
Podczas gdy Gerd Köster
to kataströfa
Neil napisał o 00.12 czasu amerykańskiego
[Neil rymuje, ja niestety nie...]
[* tytuł to fragment ballady "Emily, John, James and I (A DERBY LEGEND)" W. S. Gilberta]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz