niedziela, 3 lutego 2008

Mamrotanie

Neil napisał w niedzielę 3 lutego 2008


Rozdział Siódmy Księgi Cmentarnej wciąż nie jest skończony, ale nic nie szkodzi. Idzie naprawdę świetnie. Myślę, że gdy go skończę będzie dwa razy dłuższy niż wszystkie inne historie z tej książki. Oprócz tego wiąże je wszystkie ze sobą czyniąc powieść ze zbioru opowiadań.

Wczoraj dotarłem do momentu, którego obawiałem się od lat, w którym dowiadujecie się dlaczego w pierwszym rozdziale zdarzyło się to, co się zdarzyło (czego nie wiedziałem, kiedy to pisałem. Wiedziałem, że się wydarzyły, ale nie dlaczego) a kiedy zaczynałem pisać, wydało mi się to oczywiste, dlatego napisałem to i wiele się dowiedziałem. Poczułem wielką ulgę. Nie zawsze sprawy rozwiązuj się ą w taki sposób.

Rozdział Szósty jest już przepisany i uporządkowany, w tym, co przeczytacie nie ma śladów po koszmarze, jakim było jego pisanie i tym, że nie miałem pojęcia co się stanie w następnym akapicie, ani uczuciu, jakbym zmyślał na poczekaniu (straszne uczucie dla pisarza).

Okej. Tutaj są trzy blogi, które możecie czytać, podczas kiedy ja jestem nieobecny przez większość czasu:

Cześć Neil,

Ktoś miał genialny pomysł, żeby założyć bloga, poprzez którego mógłby pomóc ludziom, którzy zgubili swoje aparaty/pendrive'y/filmy poprzez wrzucanie kilku z nich do sieci. Tutaj jest adres: http://ifoundyourcamera.blogspot.com/

Uważam, że to świetny pomysł, który zasługuje na rozgłos (wiem, że byłbym bardzo zdenerwowany, jeśli zgubiłbym aparat i wprost zachwycony, jeśliby mi go zwrócono, bardziej z powodu zdjęć niż samego aparatu.) Jeśli i Tobie się podoba, to miałbyś coś przeciwko przekazaniu tego adresu swoim czytelnikom, proszę?


Dzięki i pozdrawiam! Camilla Brokking


a ten złamał mi serce...

Drogi Neil,


Znalazłem dziwnego, smutnego i pięknego bloga. Technik weterynaryjny i wegetarianin zapisuje wszystkie zwierzęta, które musiał uśpić.


http://whatikilledtoday.blogspot.com/


Myślę, że powinieneś to przeczytać.


-Alex


a to znalazłem kilka miesięcy temu i miałem zamiar to opublikować, ale zgubiłem, a teraz Mistress Mousey mówi...


Kurt znalazł tę stronę. Kręciłem głową ze wstydem śmiejąc się jednocześnie przez ostatnie 15 minut bez przerwy.

http://quotation-marks.blogspot.com/

Miłego oglądania!

Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Nie mogę się doczekać, jak wyjdzie Ci Księga Cmentarna. :D

Uściski od
michelle


...

Cześć Neil--

Czytając Twojego bloga zorientowałem się, że także jesteś wielkim fanem Joe Hill. Wysłaliśmy ci z wyprzedzeniem egzemplarz jego nowego komiksu, LOCKE&KEY. Mam nadzieję, że ci się spodoba -- rysownikiem jet Gabriel Rodriguez, który pracował też przy BEOWULFIE, a komiks to niesamowicie dobra lektura.

Oprócz tego zrobiliśmy trailer do komiksu, który mamy zamiar wkrótce puścić w obieg:

http://charliefoxtrotfilms.com/tom/

Staramy się wydać tę książkę w dobrym stylu. Joe na to zasługuje. To takie pewne i fascynujące pierwsze wydanie.

Chris


Bardzo mi się podobał, ale mimo żałuję, że nie był dwa razy dłuższy, albo z czarno-białą zajawką następnej części, albo czemś podobnym. Boję się, że tracę radość z czytania komiksów wychodzących periodycznie i zostałem dostrojony do komiksów z kawałem historii. Już nie mówię "NIE MOGę SIę DOCZEKAć NASTęPNEGO NUMERU!". Teraz mówię "I co potem?" Ale wciąż był to świetny początek...


Właśnie przeczytałem "Journal of a Novel" i "Working Days" Steinbecka, książki według mnie były niesamowitymi tekstami o sztuce pisania i pisarskich bolączek. Czytając twój pamiętnik uderzyła mnie myśl, że wpisy o postępie w pisaniu Księgi Cmentarnej i podobne wpisy z przeszłości mogłyby stworzyć interesującą kompilację wspomnieniową tak jak w tych książkach. Czy rozważyłbyś kiedyś coś takiego?


Co dziwne, kilka tygodni temu dostałem maila od wydawcy z pytaniem, czy dostaną moje pozwolenie na publikację tego bloga jako książki. Wyobrażam sobie, że możliwe byłoby odkopanie miliona i sześćdziesięciu ośmiu tysięcy słów (za zawsze fascynującym http://www.neilgaiman.com/journal/clouds/words/) i wydobyć dość materiału na książkę, lub dwie, pewnie w podobny sposób jak stary http://quotableneil.blogspot.com/. Ale to będzie musiało poczekać aż będę miał trochę czasu, żeby o tym pomyśleć.

Tymczasem...

Rozumiem, że Hill House rozsyła wszystkie egzemplarze limitowanego wydania CHŁOPAKÓW ANANSIEGO i poświęcili adres mailowy, żeby potwierdzić adresy pocztowe odbiorców -- szczegóły tutaj: http://hillhousepublishers.com/hh-update-28dec07-01.htm
a Lisa Snellings poprosiła mnie, żebym powiedział światu, że ogłosiła aukcję na http://stores.ebay.com/Poppet-Art-by-Lisa-Snellings-Clark

Następny post: Czy doktor Who jest tak naprawdę Fennic Foxem? Sami ocenicie...

2 komentarze:

mk pisze...

Z jednej strony potwornie smutna jest ta strona o usypianych stworzeniach. Z drugiej jednak, z niektórych wpisów rysuje się wielka miłość człowieka do zwierzęcia. Ja się czytając niektóre z nich naprawdę wzruszyłem.

Historia o kolesiu, który przywiązał się do kota, którego znalazł 24h wcześniej - piękna..

Anonimowy pisze...

A to limitowane wydanie Chłopców zostało wydrukowane w Polsce ;)