poniedziałek, 25 lutego 2008

Na końcu książki...

Neil napisał w niedzielę 24 lutego 2008 o 12:55

Przez ostatnie kilka miesięcy ludzie pisali z pytaniem, czy "Księga cmentarna" będzie książką dla dzieci czy raczej dla dorosłych. Nie odpowiadałem na nie, bo nie była jeszcze gotowa i uznałem, że dopiero jak skończę będę wiedział na pewno. I teraz już jest skończona.

Wydaje mi się, że "Księga cmentarna" jest dla czytelników w praktycznie każdym wieku, choć nie jestem pewien jaka powinna być dolna granica. Myślę, że pokochałbym ją mając osiem lat, ale nie sądzę, żeby wszystkie ośmiolatki były podobne do mnie.

Główny bohater w pierwszym rozdziale ma osiemnaście miesięcy, w drugim cztery lata, w trzecim sześć i tak dalej, aż w rozdziale szóstym osiąga wiek lat szesnastu. Nie ma tam seksu ani przekleństw. Jest natomiast sporo naprawdę przerażających rzeczy, a kilka osób (sami dorośli) napisało do mnie, że płakali czytając ostatni rozdział.

Ale nie jest to literatura dziecięca. To książka, która spodoba się dzieciom, ale są tam również rzeczy przeznaczone dla dorosłych. To książka o życiu, śmierci i tworzeniu rodziny. Są tam ghule, Boskie Ogary, Sleer [Pogromca], Człowiek Indygo i wielu bardzo nieżywych ludzi.

I wcale nie jest łatwo ją opisać. Przypomina mi się recenzja "Chłopaków Anansiego" napisana przez Kim Newman, która zaczyna się słowami "Chłopaki Anansiego to jedna z książek Neila Gaimana przeznaczona dla dorosłych, co oznacza, że jest ona o wiele mniej brutalna, niż rzeczy które tworzy dla dzieci" i jest to bardzo prawdziwe spostrzeżenie. Patrząc z takiej perspektywy - jest to zdecydowanie jedna z moich książek dla dzieci.

Pisanie skończyłem kilka nocy temu - chociaż w tej chwili obsesyjnie czytam, przeglądam i majstruję, poprawiam literówki i miejsca, gdzie napisane jest nie to, co naprawdę miałem na myśli, niezgrabne zdania, albo te które potrzebuje pomocy, albo gdzie sam sobie przeczę, albo gdzie brakuje ciągłości (cmentarna Egipska Promenada była jeszcze Egipską Aleją gdy trafiliśmy tam po raz pierwszy; właśnie spostrzegłem, że szczerzy zęby w uśmiechu postać, która nie uśmiecha się w ogóle; i jestem boleśnie świadom faktu, iż zbyt często zaczynam zdanie od słów "i wtedy" a więc szukam ich, zostawiam te, które mi sie podobają i poprawiam pozostałe (a zazwyczaj po prostu kasuję "i wtedy".)

To przyszło wczoraj i sprawiło, że się uśmiechnąłem...

Drogi Neilu,
Absolutnie porwało mnie Twoje opowiadanie "Nagrobek Czarownicy". Jest samodzielne, czy może pojawi się kiedyś cała książka na temat Boda i spółki? Bardzo na to liczę, bo zarówno miesce jak i postaci są wspaniałe!
Dzięki,
Kate

"Nagrobek Czarownicy" jest czwartym rozdziałem "Księgi Cmentarnej". Czyli owszem, cała książka z udziałem Boda, Silasa i pozostałych zdecydowanie jest już w drodze. 30 września w Stanach, kilka tygodni później w UK.

Kolejny list

Któregoś dnia zastanawiałem się nad procesem pisania książki. Czy kiedy piszesz powieść zaczynasz od rozdziału pierwszego i piszesz chronologicznie aż do końca, czy przeskakujesz fragmenty? Jeżeli na przykład w trakcie pisania rodziału 7 wpadasz na świetny pomysł na rozdział 11 to zabierasz się za zapisywanie tego pomysłu aż dotrzesz do rozdziału 12 i masz zamiar wrócić kiedyś do 7 i pokierować wydarzeniami tak, żeby wszystko wszystko się zgadzało?

Zazwyczaj zaczynam od początku i piszę po kolei, bo w ten sposób łatwiej dowiedzieć się co ma wydarzyć się dalej. Poza tym wywodzę się z tradycji komiksowej, gdzie nie wolno mi przeskakiwać do przodu i brać się za zakończenie, bo ktoś czeka, aż napiszę pierwszą część, aby mógł zacząć ją rysować.

"Księga Cmentarna" miała przez lata kilka nieudanych startów. A więc napisałem najpierw Rozdział Czwarty, aby zorientować się co ma się zdarzyć w środku (łatwiej, bo każdy rozdział jest manodzielną opowieścią), jaki był Bod kiedy już umiał mówić i jakie ma być ogólne brzmienie książki (to także odrobinę dziwaczne, skoro każdy rozdział różni się od pozostałych, ale dzięki temu zaczęło mi zależeć na tym co robię i w ten sposób łatwiej było zacząć Rozdział Pierwszy).

Jeżeli jakiś pomysł na rozdział 11 przyjdzie mi do głowy w trakcie pisania 4 to pewnie zanotuję go sobie (bo łatwo zapominam), ale raczej nie napiszę całej sceny. Niektórzy pisarze tak robią. Ja nie.

Prawdę mówiąc (a prawda o tylu rzeczach kryje się w pisaniu), nie istnieją żadne zasady, a nawet autor który zazwyczaj działa w określony sposób nie musi się go konsekwentnie trzymać. Robi się to, co powoduje powstawanie nowych stron. Posuwanie się naprzód. Jeżeli naprawdę utknę przy jakiejś scenie to czasem przeskakuję do następnej, którą WIEM jak napisać i często zanim ja skończę rozwiązanie poprzedniej jest tak oczywiste, że nawet nie pamiętam w czym tkwił problem.

Neil,
Cieszę się WIEDZĄC na PEWNO że pracujesz nad nową powieścią. Ale mam jedno pytanie. Będzie z gatunku strasznych, śmiesznych, z wartką akcją, czy dramatyczna?
Odpisz,
Joseph Deane - Fan #1


Wszystko na raz.

Bardzo straszna. Trochę zabawna (choć te najzabawniejsze rzeczy są zarazem najstraszniejsze). Sporo akcji. Trochę dramatu. Żadnego całowania. Późno w nocy. Ryba z frytkami. Wilkołak, wampir, asyryjska mumia i mała świnka. Nóż w ciemności.

...

Właśnie dowiedziałem się, że mój stary znajomy Steve Whitaker nie żyje. Steve był znakomitym artystą i dobrym facetem, pomocnym, wspaniałomyślnym - w Stanach znany jest najlepiej jako autor kolorów w "V jak Vendetta".

Byłby odpowiedzialny za kolory w "Sandmanie", ale nigdy nie oddał próbnych stron które mu dano do pokolorowania, bo nie były idealne, a zanim był z nich prawie zadowolony pracę zdążył dostać kto inny. Wiele mnie to nauczyło. Wiele o komiksie, historii komiksu, paskach nauczyłem się od Steve'a. Chciałbym, żeby więcej rysował, odpuścił sobie trochę i czuł pewniej w razie gdy zdarzy się popełnić błąd. W sumie chciałbym, żeby zrobił więcej komiksów.

Tu jest biografia i wspomnienie. Miał 52 lata. Za młody.
...

Wielu z was pisało:

Hej Neil,
W komiksie internetowym Johna Kovalica "Dork Tower" pojawił się znajomy plady gość. Mało nie umarłem ze śmiechu.
http://archive.gamespy.com/comics/dorktower/archive.asp?nextform=viewcomic&id=1342

Och, a użytkownicy Amazon, którzy mają w historii zakupów Twoje książki powinni śledzić dział Gold Box. Pojawiają się tam różne rzeczy w cenie 10% niższej od normalnej (5% zniżki za Gold Box + 5% za przedsprzedaż) w tym Tom 3 "Absolute Sandman", "Niebezpieczny alfabet" i "Księga cmentarna"
Bill^2

...
I chociaz oficjalnie premiera dopiero za dziesięć dni "Odd i lodowi giganci" jest już w Wielkiej Brytanii jak dowiedziałem się z tego:

Cześć Neil,
właśnie skończyłem czytać "Odda i lodowych gigantów" i moim zdaniem to sympatyczna książeczka. Wyraźnie skonstruowana z myślą o młodszych czytelnikach i już nie mogę się doczekać żeby przeczytać ją mojej siedmioletniej córce. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że lektura naprawdę sprawiła mi mnóstwo radości.
Pozdrowienia z Edynburga
Dietmar


Tutaj link do Amazon UK. (Obecność na stronie Amazon US to pomyłka. W tym roku książka nie wyjdzie w Stanach.)

Brak komentarzy: