piątek, 8 lutego 2008

Jaki to dzień?

Tutaj jest prawie dziewiąty lutego.

A wiecie, co to oznacza?

Nie mogliście zapomnieć. W końcu to DZIEWIĄTY LUTEGO*...

No, prawie.

Tylko mówię. To wszystko.

...

Dzisiaj śnieg był jak blask. Musiałem odebrać Maddy i jej koleżankę z koszykówki, a śnieg... jeszcze nigdy czegoś takiego nie wdziałem. To był efekt optyczny. To był blask.

* (A ponieważ to luty, znów jestem w Kryształowej Kuli w mistycznym tubanie.)

Brak komentarzy: