sobota, 19 kwietnia 2008

Na wypadek, gdybym w Nowym Yorku wyglądaj jak Panda


Właśnie zostałem uderzony przez rurę napędzaną przez 80-funtowego psa, przewrócony i -- w skrócie - znokautowany.

Mój lekarz orzekł, że nie mam złamanego nosa, zdecydował nie zszywać boku nosa, zaoferowała dużo mądrych rad, a potem, radośnie, rzekła "Nic ci nie będzie. Będzie za to dużo siniaków. Mam tylko nadzieję, że nie masz w najbliższym czasie żadnych publicznych wystąpień."

Wkrada mi się takie podejrzenie, że uważam to wszystko za zabawne. Alo to może być bredzenie pourazowe. To znaczy pisanie.

Dobra. Teraz idę odpodząć z lodem na twarzy.

Brak komentarzy: