czwartek, 6 marca 2008

urodzony wolnym

Neil napisał w poniedziałek 3 marca 2008 o 20:26

Dostałem mnówstwo uroczych listów od osób, które dzięki darmowym źródłom odkryły swoich ulubionych pisarzy i następnie kupiły ich dzieła. Choć miałem odrobinę nadziei, że ktoś zapyta mnie "Skoro tak bardzo podoba ci się idea darmowego dostępu to dlaczego nie napiszesz za darmo, zrzekając sie honorariów książki, która mogłaby być sprzedawana niewiarygodnie tanio albo i rozdawana, aby zachęcić ludzi do czytania? I co wtedy, mądralo?" Ale nikt nie zapytał.

W sumie szkoda, bo wtedy mógłbym pokazać, że zrobiłem tak - przynajmniej jeśli chodzi o napisanie - w zeszłym roku. To krótka książka pod tytułem "Odd i Lodowi Giganci" wydana w Wielkiej Brytanii i Irlandii przez Bloomsbury Books z okazji Światowego Dnia Książki 2008, który będzie miał miejsce w najbliższy czwartek, 6 marca.
I nie tylko ja tak zrobiłem.

Mówiąc krótko, każde brytyjskie i irlandzkie dziecko dostanie kupon na książkę i będzie mogło zdecydować na co go przeznaczyć (mają do wyboru dziewięć książek, większość z nich została napisana specjalnie z tej okazji). Nikt - autorzy, ilustratorzy, wydawcy, sprzedawcy, Book Tokens ani szkoły - nie zarobi na tym ani grosza. (może z wyjątkiem Amazon.co.uk, który robi przyzwoity interes na międzynarodowych wysyłkach.)
"13 milionów dzieci w wieku szkolnym w całym Zjednoczonym Królestwie otrzyma Kupon Światowego Dnia Książki o wartości £1 który przez cały marzec będzie można wymienić na Książkę Za Funta w jednej z ponad 3000 księgarni biorących udział w akcji w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Kupon można wykorzystać również przy zakupie dowolnej książki lub audiobooka o wartości powyżej £2.99. Kupony Światowego Dnia Książki sponsoruje National Book Tokens a koszty wykupu książek pokrywane są przez same księgarnie."
Tu również książki są jak nasiona dmuchawca i nie wszystkie padną na podatną glebę. Jakaś część tych 13 milionów dzieci zniszczy swoją książką, inne ją rzucą, niektóre nawet nie wezmą w tym udziału. Ale część z nich wybierze samodzielnie swoją własną książkę, odkryją w niej coś, na to inaczj by nie trafiły, być może nawet stwierdzą, że czytanie i posiadanie właśnych książek bywa bardzo przyjemne i... być może... sprawi to, iż nawet za sto lat będą wciąż jeszcze istnieć księgarnie oraz ludzie czytający książki.
Właśnie poszperałem w googlach żeby sprawdzić, czy są już jakieś recenzje "Odda". Nie widziałem w żadnej z gazet, ale
...
Dużo ludzi napisało, że rentgen płuc jest potrzebny do sprawdzenia, czy nie choruje się na gruźlicę. Nikt nie wyjaśnił dlaczego zdjęcie trzeba przywieźć do Stanów w bagażu podręcznym (takie są przepisy, a przynajmniej takie były w 1992). Po wyglądowaniu zapytałem urzędnika imigracyjnego czy ktoś będzie je oglądał i odpowiedział mi, że nikt nigdy nie sprawdza zdjęć rentgenowskich z bagażu podręcznego. Nigdy? Nigdy - odpowiedział urzędnik.
...
Jeżeli twój pies nagle zauważy i zacznie gonić kota (który już nie siedzi na drzewie) podczas gdy ty stoisz w kałuży, która właśnie z powrotem zamarzła, a ty wykonasz nagły i źle zaplanowany ruch z zamiarem powstrzymania kota przed pościgiem (a psa przed utratą oka - Księżniczka traktuje walki bardzo poważnie) i dość ciężko wylądujesz na kostce będziesz dziwnie zadowolony, jeśli po godzinie będziesz jedynie kulał i okładał nogę lodem. Zdaniem mojej lekarza (który akurat był w okolicy) mogło skończyć się czymś sto razy gorszym.
Księżniczka wróciła do domu, Cabal ma szramę pod okiem.

A Dave McKean przysłał dziewięć szkiców dziewięciu różnych okładek do "Księgi Cmentarnej" - wszystkie są imponujące. Dowiem się, czy wolno mi je tutaj zamieścić (tzn kiedy już wybierzemy ostateczną wersję). Myślę, że to interesujące w jaki sposób wybiera się okładkę książki. (Byłem też zachwycony, że kiedy Dave skończył czytać książkę napisał do mnie, że jest dużo mocniejsza, niż "Koralina".)

Brak komentarzy: